Właściwie powinnam napisać „nasze Tatry”, bo tym razem po raz pierwszy wyciągnęłam na wyprawę swoją drugą połówkę. Poniższe kadry widziane są jednak moim okiem czy też obiektywem, a ja jestem tak zachłanna na te widoki, że trudno mi się dzielić z kimkolwiek tymi moimi górami ;) Na szczęście, mimo iż trwa właśnie najbardziej popularny okres turystyczny w tym rejonie, nie musiałam dzielić się również zbyt mocno miejscem na szlaku. Pewnie to zasługa wczesnego startu z dobrej miejscówki, dzięki czemu udało nam się uniknąć zbędnych tłumów. Po obfitym śniadaniu koło godziny 7.30 wyruszamy z Kalatówek w stronę Hali Kondratowej.
Image may be NSFW.
Clik here to view.Drogę pokonujemy bardzo szybko, meldując się po 20 minutach pod najmniejszym polskim tatrzańskim schroniskiem. Z tego miejsca po krótkim odpoczynku wyruszamy w górę zielonym szlakiem w kierunku Przełęczy pod Kopą Kondracką. Trasa żmudna, momentami męcząca szczególnie w momencie kiedy słońce zaczyna mocno przyświecać. Po dłuższej, trwającej ponad godzinę chwili… osiągamy w końcu pożądaną wysokość, można by rzec prawie na poziomie chmur ;)
Image may be NSFW.
Clik here to view.I tu zaczyna się bajka…
Image may be NSFW.
Clik here to view.… która trwa… i trwa…
Image may be NSFW.
Clik here to view.… aż do samego końca, czyli stacji na Kasprowym Wierchu. Wspaniała trasa prowadząca granią, widoki wprost zachwycające – momentami miałam wrażenie, że przebywamy na planie „Władcy Pierścieni”.
Image may be NSFW.
Clik here to view.I gdyby nie pewna podejrzana chmura, która goniła za nami wzbudzając lekki niepokój to moglibyśmy usiąść na krawędzi i patrzeć godzinami… Pokonujemy jednak nieco szybciej końcowy odcinek i schodzimy w dół do Hali Gąsienicowej, gdzie przedzieramy się przez urokliwą kosodrzewinę docierając do Murowańca z którego ze względu na przebywający tam tłum uciekamy momentalnie. Niestety, tym razem muszę obejść się bez symbolicznej szarlotki.
Image may be NSFW.
Clik here to view.Przystajemy jeszcze na chwilę by zrobić parę ujęć i ostatni raz w dniu dzisiejszym objąć wzrokiem Tatry Wysokie. Pstrykam jeszcze tylko zdjęcie mojej ulubionej rogatej chatki i czym prędzej udajemy się w stronę Kuźnic na zasłużony obiad.
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Podsumowując – polecam gorąco !!! To jedna z najpiękniejszych tras w Polskich Tatrach. Przyznają to nawet wprawni wędrowcy, którzy przeszli nasze piękne góry kilka razy wzdłuż i wszerz. My wrócimy tam zapewne jeszcze nie raz.