W końcu przyszła prawdziwa, najprawdziwsza zima ! Śnieg skrzypi pod nogami, w powietrzu wirują puchate kulki :) Jak co roku czekałam na ten moment cierpliwie. I jak zwykle się nie zawiodłam. Bo zima przychodzi do nas od kilku lat właśnie pod koniec stycznia.
A co to oznacza? Czas na zimowy, magiczny spacer z aparatem w dłoni. Tak jak dwa lata temu, a także w ubiegłym sezonie. Stało się to już naszą tradycją i bardzo cieszymy się, gdy ta chwila w końcu nadchodzi. No więc… idziemy :)
Po drodze mijamy mój ulubiony paśnik – jest pełny, leśne zwierzaki nie będą biegały z pustymi brzuchami :)
Nasze przewodniczki jak zwykle były nieugięte… Co się tak wleczecie ??? Chodźcie szybciej ludzie !!!
No idziemy, idziemy – w końcu mamy tylko po dwie nogi, a nie cztery ;)
I tak powolutku, powolutku do przodu. Bez pośpiechu. Tylko my i przyroda.
Taką zimę to my lubimy :) Let it snow ! Niech pada śnieg !